Twoja twarz i jego, jak dwie krople wody 77-83, czas kręty jak schody Niezależnie od pogody, w M3 ciągłe słota Tysiąc ograniczeń, tak jak nałożona kłota Nieistotna kwota i tak było za mało Po co pralce silnik, skoro w barku nic nie stało? Nieatrakcyjny, irytująco miarowy, wyzbyty płynności styl Gano mógł być maskowany przez beat, mógł ujść uwadze, gdy katowicki weteran rapował krótkie wejście pośród kolegów, ale w solowych numerach raził ucho. Proszę więc sobie wyobrazić, jaką dawkę emocji musiał zawierać zamieszczony na kompilacji „Styl reprezentacji pierwszej ligi” utwór „Proste”, skoro poważne warsztatowe mankamenty – równomiernie cedzone wersy czy nagromadzenie czasowników – schodziły na dalszy plan. Raper rozliczał się w tekście ze swoim ojcem, a wizja dzieciaka uśmiechającego się do charczącego w delirium rodzica czy wydłubywania Esperalu nożem, jakże kontrastująca z cytowanym, suchym językiem orzeczenia sądu, przyprawiała o ciarki. Zwłaszcza że wbrew deklarowanemu wszem i wobec przywiązaniu do prawdy, tak ekshibicjonistycznych, szczerych wersów ze świecą można było w 2000 roku szukać