A kiedy juz zaufam ci, jak dlugo potrwa, nim mi pokazesz, ze to co dalem, to duzo za malo i tak na prawde nie stalo sie nic ... mierzylem ci swoja wlasna miara, chronilem sam nadstawiajac grzbiet, slepo wierzylem we wszystkie klamstwa twoje, przeciez przyswiecal nam wspolny cel pot i krew, tylko gdzie jest sens, zamiast naprzod isc chronie wielkie nic, ktore mam ... budze sie samotny wsrod klamstw, oprawca bez twarzy
popycha mnie dalej, na dowod ze nigdy nie jest tak zle, by nie mozna bylo odebrac wiecej budze sie samotny wsrod klamstw, oprawca bez twarzy zarzuca siec nieme legiony skaleczonych istnien, samotne ocierajac sie o siebie do krwi czy jeszcze kiedys uwierza w slowa? dogonia sny? bog wciaz ginie z naszych rak jesli dlon karmiaca cie ugryzie, to bacz pewnego dnia, zawinieta w piesc, zmiazdzy ci twarz