Ad.M.a - Wątpliwości lyrics

Published

0 108 0

Ad.M.a - Wątpliwości lyrics

[Verse 1] Zeszyt mi się kończy, rozpoczęłam go rok temu Miałam uczyć się z psychiatrii jakoś nie widzę dziś sensu w tym Nie mam flaszki jak rok temu, jak rok temu w głośnikach nie leci "Dym" Na podłodze syf rozpoczynam recytację jeszcze tyle egzaminów tyle zadań zanim zgasnę Myślę o nas też właśnie choć nie zawsze o tym mówię Wczoraj czekając na klatce miałam dziwne myśli w sumie Nie, nie, nie rozumiem wiesz po co żyje? Gdzie jest sens? Oglądając ludzkie ciała tak bez życia jak bez serc Myślę dokąd zmierzam ja i czy w trakcie spotkam Cię Koleżanki już są w ciąży biorą śluby ja? ja nie! Boję się samotności, tej kruchości życia też Boje nadal się śmierci, umieranie jak to jest? Kiedy wiesz że to koniec... naprawdę że nie ma odwrotu. Czy poczuję satysfakcję? Chciałabym stworzyć rodzinę którą miałam przez moment Mieć dzieci, kochać je mocno by znały tą dobrą stronę Chciałabym być tym wzorem, dla nich mądrości By czuły się docenione czuły dłonie bliskości Kim ty będziesz? może wiem, ale nie będę typować Może mężem? może ojcem? może tym i tym Dwa słowa Będę Ci recytować do poduszki - uśnij, ale zanim usnę ja Muszę nie mieć wątpliwości [Verse 2] Te egzystencjalne kwestie ostatnio męczą mnie Kiedy słucham na zajęciach czym objawia się SM Kiedy jesteś z dnia na dzień, a jutro może Cię nie być I gdy widzę niemoc w dłoniach dotkniętej polio kobiety Myślę sobie czym jest "kiedyś"? i czy "kiedyś" ja doczekam? Ile mamy tu czasu? Czy warto ze wszystkim zwlekać? Czy warto jest uciekać przed myślą ostateczności? Czy może lepiej pamiętać i czuć trud codzienności Olać ten cały pościg, wyciągnąć ręce do Boga Dziękując mu za możliwość chodzenia na własnych nogach Za to że mogłam kochać, mieć oczy pełne radości Widząc że już zasnąłeś kiedy ja mam wątpliwości... [Tekst - Rap Genius Polska]