Abraxas - Medalion lyrics

Published

0 135 0

Abraxas - Medalion lyrics

Czasem jak sfinks, czasem jak lew. W objęciach dnia czekam na deszcz. I jak wąż czekam na deszcz. Zamiast mych warg, zamiast mych ust. Amulet lśni w koronie słów, których brak. Bezkarnie brak Powiem panta rei. A kiedy blask, dotknie mych rzęs pierwszy raz. Poznam ten smak, wina i ran. Amulet mam, zawsze mam. Rysunek chmur, które znam. Piramid skarb duchy uniosa do gwiazd. A czarna noc skrada się jak kot. A skorpion śni o mej jasnej krwi. No i co? Pytam i co? Tak, nie wiem gdzie wymiar kończy się. Nie, nie wiem jak, gorycz traci smak. No i co? Pytam i co? Gdy wszechświat znów skurczy się tak, Że na niebie i na ziemi zabraknie nas. Powiem dość. Po prostu dość. Zanim sprzedam każdą chwilę i utrace sny. Wzniosę jeszcze kielich szczery za przeżyte dni. Skarabeusz we mnie tkwi. Miłość i ból, żebrak i król. Amulet mam, zawsze mam. Rysunek chmur, które znam. Piramid skarb duchy uniosą do gwiazd.