Aberracja - EveryDayWeDie lyrics

Published

0 134 0

Aberracja - EveryDayWeDie lyrics

[Intro] Uhh, everything's colour... Everything knows... It must [?] to do with orange. Not only with orange I haven't seen color. We live in a monochromatic world I can't use color I can do everything [Verse 1: Sadzik] To moja świątynia wznoszę modły, Graal mam w dłoni Złoto w skrzyniach, świat jest podły - od niczego mnie nie chroni Stan w agonii, szukam broni, po co bronić się przed życiem Milion kronik, kłamstwa woni i tak większość woli stryczek Słyszę, głosy ludzi wzywających swego Pana Kiedy nic mi nie pomaga myślę ''fanatyzm czy wiara?'' Chwała zmarłym, bo za nimi jak proch mija mój sen Tyle miejsc, oddaj cześć dla nich Rest in peace Mogę tylko mówić o tym jak mi szkoda chociaż to i tak nie istotne jest Kiedy tylko konam, wole nie mieć Boga bo w sumie to i tak nie poskromi mnie Mam być na dnie? To nie realne Na jawie śnie - jest idealnie [Ref.] Pluję na Was krwią, widzę tylko mrok i kolory zła Kolory zła, kolory zła Zmartwychwstaję rano bo umieram wciąż tu każdego dnia Każdego dnia, każdego dnia [x2] [Verse 2] Stoję w wodospadzie krwi tak jak cud natury I odliczam sobie dni gdy nadejdą czarne chmury Kocham ten obraz purpury w którym odpływam w czeluście Żadne mury ani góry nie przeszkodzą mi w tym kunszcie ejj Co dzień czuję, że umieram. I chcę sobie z tym żyć i znaleźć w tym ideał I co? Że niby Ty tak nie masz? Ja znajdę setki spraw przez które nadal uciekam I to co było piękne blednie nawet we mnie I zanim Słońce wzejdzie, we śnie zmieniam przestrzeń Wszystko to jak bezsens weź mnie gdzieś w Gehenne Ciągle widzę bezkres, śmieszne - umarłem a jestem Tylko przester w mojej duszy I czuję znów paraliż, znów nie mogę się ruszyć Wrócę tu w postaci kozła Piję na cmentarzu, przy mnie leży ambrozja [Ref.] Pluję na Was krwią, widzę tylko mrok i kolory zła Kolory zła, kolory zła Zmartwychwstaję rano bo umieram wciąż tu każdego dnia Każdego dnia, każdego dnia [x2]