A.J.K.S. - Oraz Złym Duchom, Krążącym W Przestworzach lyrics

Published

0 164 0

A.J.K.S. - Oraz Złym Duchom, Krążącym W Przestworzach lyrics

Jesteśmy tu wbrew prawu logiki Na arenie zwycięzców pozostając nikim I od cholery stresu, nienawidząc własnych wspomnień Nikt już chyba nie potrafi żyć normalnie, przytomnie Bo wtedy czuć ten śmiech, pierwszorzędny ostracyzm Budzisz się wściekły, dla nikogo nic nie znaczysz I ciągle sam, znam ten stan, mamo zdradź mi sekret Sprowadzając mnie na świat wiedziałaś, że skończę w piekle? Obojętność zamknięta w pozornie małej próżni Nie pouczaj mnie, stul ryj, dawno nikt ci nie wykurwił? Bo nie mam już sił, nareszcie, tak dobrze weszła Kiedyś byłem inny, na ludzi wpływ mają miejsca Powiem Ci od serca, że nie widzę tu perspektyw Tylko czy inny kraj naprawdę byłby taki lepszy Egocentryzm, kłamcy, szmaty, fałszywi święci Sam zobacz, że wszyscy jesteśmy przeklęci Nie chcę już więcej słuchać waszych kazań Naprawdę nie będzie mi nikt nic doradzał A jeśli jesteś dobry, tak bardzo chcesz mi pomóc To weź się ze mną zamień, dam Ci klucze od domu! Mówią, bądź pewny siebie, wtedy się spodobasz Propaganda sukcesu, na wiatr rzucone słowa Bo w głowach dawno żyje już ideał człowieka Wielki kutas, ciasna cipa, co tylko się uśmiecha Masz pecha, bo ja nie toleruję tego syfu Nie lubię też i siebie, zresztą wszystko jest do kitu Ideały spłonęły w ogniu zobojętnienia "Kolaboracja... na ile się wyceniasz"? To chyba w genach było zawsze zapisane Żeby wczołgać się na dach i zakończyć ten kabaret Ale za karę ja jeszcze tu zostanę Zatruje wam życie przez drgającą membranę Nie umiemy się śmiać, nie potrafimy kochać Miłość to pakt biznesowy, brak funduszy to wynocha Zapomnieliśmy o bliźnich, a świat wokół nas się kręci Dlatego my wszyscy jesteśmy przeklęci Tak mało o mnie wiesz, a zgrywasz znawcę Cóż, jestem prosty, niebawem zacznę Riposty, pochowałem strach, już mi nie zależy Błogosławiony ten, co widział i nie uwierzył Musimy wybrać miejsce i znaleźć czas Bo trzeba się umówić, żadnego z nas Nic już tu nie trzyma, zapomnij o rodzinach A myślałeś, że kochasz, ale uwierz mi, że nie Jezus Chrystus ze wstydu zlazł ze swojego krzyża Bo nie mógł już wytrzymać tego, że go chcesz poniżać I ja go, wiesz , zastąpię, niosę dobrą nowinę Przybij mnie do tych dwóch desek, łatwo znajdzie przyczynę Taki piesek jak ty, co zawsze będzie słuchał pana Koloratki, garnitury i przestrzelone kolana Wiem, poszła zła fama, w sumie to pierdolę Jak przystało na chama obudzę w sobie wolną wolę Książę najmarniejszy wojska niebieskiego Przeklęty Michale Archaniele Zostawiłeś nas w walce przeciw księstwom i mocom Przeciw władcom ciemności tego świata Oraz złym duchom, krążącym w przestworzach Oraz złym duchom, krążącym w przestworzach Oraz złym duchom, krążącym w przestworzach Oraz złym duchom... Ej chłopie posyp, tak się nawpierdalam Pokręcę przez pięć dni, wjadę w nich jak, kurwa, taran Jesteś w tym ze mną? Jasne, zostaw otwarte I tak tu nie wrócimy, w domu wszystko chuja warte Zjedźmy na parter, potem do piwnicy Ukryliśmy tam sprzęt, to ten dzień, dobrze słyszysz Ty na coś jeszcze liczysz? Nie wystarczą dobre chęci Na zadupiu gdzie wszyscy jesteśmy przeklęci Nie chcę już więcej słuchać waszych kazań Naprawdę nie będzie mi nikt nic doradzał A jeśli jesteś dobry, tak bardzo chcesz mi pomóc To weź się ze mną zamień, dam Ci klucze od domu!